Odchudzanie pod kontrolą.
Każdego dnia bombardowani jesteśmy niezliczoną ilością informacji na temat tego jak szybko i skutecznie zrzucić zbędne kilogramy. Większość wypróbowała na własną rękę już wszystkie możliwe sposoby. Były rygorystyczne diety, preparaty odchudzające, ćwiczenia, a nawet leki. Niestety, starania te wciąż okazują się daremne. Kiedy większość pomysłów i strategii zawodzi, ostatnią deską ratunku pozostaje wizyta u dietetyka. Czy, aby nie za późno?
Powody, dla których większość osób z nadwagą decyduje się na samodzielną walkę ze swoja tuszą bywają różne. Niektórzy krępują się wizyty w gabinecie, uznając nadwagę za problem niezwykle wstydliwy. Obrastanie tłuszczem postrzegane jest na ogół jako wynik lenistwa i gnuśności. W obecnych czasach nadmiar kilogramów jest całkowicie sprzeczny z propagowanym ideałem atrakcyjności. Dzisiaj szczupłość jest stanem pięknym i upragnionym. Przynosi sukces, uznanie, pomaga w karierze zawodowej i prywatnym szczęściu. Nic wiec dziwnego, że ci, którym nie uda się wbić w panujące trendy, często odczuwają wstyd i poczucie winy. Powodzeniem cieszą się więc rozmaite rozwiązania, które można realizować w ukryciu i samotności. Pokazać innym, że sami potrafimy wziąć się w garść i znaleźć doskonałą receptę na sukces. Niestety, jak się okazuje tylko jedna osoba na sto, potrafi osiągnąć trwały sukces.
A może szkoda pieniędzy?
Wizyta u specjalisty kosztuje. Ułożenie odpowiedniej diety to koszt sięgający nawet kilkuset złotych. Czy warto płacić za coś, co na pierwszy rzut oka można znaleźć w zwykłym bulwarowym piśmie kobiecym czy sieci internetowej? Wykazując się sprytem, można przecież ominąć duży wydatek, a zaoszczędzone pieniądze wydać na bardziej przyjemne rzeczy.
Tak naprawdę prawie każda dieta działa, więc, po co dietetyk?
To, co z pozoru dla pacjenta wydaje się takie proste, z punktu widzenia specjalisty wygląda zupełnie inaczej. – Wiele osób, poprzez swoją lekkomyślność i brak rozsądku doprowadza organizm do prawdziwej katastrofy – mówi dietetyczka z poradni Dobry Dietetyk. Większość moich klientów przeszła już przez wszystkie możliwe diety, preparaty i zabiegi kosmetyczne, których celem miało być zrzucenie wagi. Wiele tych rozwiązań było naprawdę ryzykownych, a końcowy rezultat w żadnym przypadku nie okazał się trafny. W swoim gabinecie miałam rekordzistkę, która wypróbowała na sobie prawie dwadzieścia różnych metod odchudzania. Efekt tego wszystkiego był taki, że od pierwszej kuracji, którą przeprowadziła trzy lata temu, przytyła aż 19 kg!
Chudnę, tyję… i co dalej?
Niestety, niewielu zdaje sobie sprawę z tego, że organizm w odpowiedzi na te wszystkie brutalne testy prędzej czy później przygotuje wyrafinowaną formę odwetu. Jest cierpliwy, ale… do czasu. Wielokrotnie powtarzane eksperymenty typu: „stosuję-chudnę-tyję”, chociaż wyglądają na pozór niewinnie, to jednak powoli i brutalnie kierują się przeciwko nam. Nasz ustrój posiada wbudowany program pozwalający chudnąć tylko określoną ilość razy.
Wyobraźmy sobie, że ów program jest nastawiony na dziesięć kuracji. Gdy wykorzystamy pięć z nich, to nie tylko obniżamy swoje szanse na schudnięcie do połowy, ale także będziemy w stanie zrzucić już tylko pięćdziesiąt procent z tego, czego mogliśmy dokonać na samym początku. To oczywiście opis przesadzony, ale wiele w nim prawdy.
Specjalna linia obrony.
Komórki tłuszczowe zbroją się na dwa sposoby: najpierw mnożą swoje oddziały a następnie powiększają rozmiary. Szczególnie niebezpieczna jest pierwsza faza, bowiem im więcej komórek tłuszczowych wyhoduje organizm, tym trudniej będzie utrzymać niską wagę. Kiedyś sądzono, że komórki tłuszczowe mnożą się jedynie w okresie dzieciństwa i dorastania. Dzisiaj wiadomo, że mogą także w życiu dorosłym. Szczególnie aktywnie mobilizują je do tego naprzemienne okresy tycia i chudnięcia. Każde kolejne przybieranie na wadze powoduje rodzenie się nowych komórek tłuszczowych. Nigdy już ich nie zgubimy, bo organizm nie ma możliwości ich niszczenia.
Co więcej, powstała w okresie brutalnych testów komórka tłuszczowa staje się coraz bardziej agresywna i odporna na odchudzanie. Pozornie błahe zabawy z dietą mogą bardzo szybko przerodzić się w prawdziwy dramat.
Z wewnętrznych badań sieci poradni Dobry Dietetyk wynika, że aż 76,4% osób korzystających z usług dietetyka ma już za sobą kilka kuracji odchudzających. Efekty są mniej lub bardziej zadowalające, ale zawsze nietrwałe. Bardzo często wizyta u dietetyka staje się ostatnią deską ratunku. Wiele osób uważa, że póki waga leci jakoś w dół, nie ma sensu angażować czasu i pieniędzy na wizyty u specjalistów. Jest w czym wybierać. Na rynku istnieje przecież kilkaset najróżniejszych diet, określanych jako rewelacyjne oraz jedyne, które niosą szczęście i sukces. Wymyślono też niezliczoną ilość środków odchudzających, leków, kosmetyków i przyrządów. Po co więc specjalista?
Powodów jest wiele.
Pierwszy to złożoność tematu. Gdyby odchudzanie było tak proste, jak powszechnie się uważa, to na świecie nie byłoby tylu odchudzających się ludzi. Jak się okazuje nie można polecić jednej skutecznej diety czy tabletki, ponieważ problem nadwagi to często efekt nakładających się zaburzeń metabolicznych, nerwowych, hormonalnych czy psychologicznych. Nie można wiec tego rozwiązać za pomocą kapusty, ogórka czy grejpfruta. Każdy profesjonalny gabinet dietetyczny przygotowuje program terapeutyczny w oparciu o wiele rozmaitych czynników. Niezbędne jest wniknięcie w styl życia pacjenta, jego sposób myślenia, dotychczasową wiedzę żywieniową, a także rodzaj i stopień motywacji. Ważna jest również analiza i ocena jego dotychczasowego sposobu odżywiania, budowy ciała (nie tylko wagi), a także stanu zdrowia. Wiele, nawet najmniejszych z pozoru nieistotnych czynników, może okazać się krokiem milowym w rozwiązaniu problemu.
Dobry dietetyk powinien zawsze skupiać uwagę na terapii człowieka, a nie jego kilogramów. Najlepsi specjaliści w tym zawodzie wiedzą, że często znacznie ważniejsze niż dieta, jest odpowiednie podejście psychologiczne. Każdemu pacjentowi trzeba przeznaczyć dużo czasu na rozmowę. Ludzie, którzy pojawiają się w gabinecie dietetycznym czy lekarskim oczekują często ciepłego życzliwego słowa, otuchy, wsparcia, a nie tylko jadłospisów.
Bardzo ważne zdrowie.
Celem diety nie jest tylko i wyłącznie zrzucanie kilogramów. Jak wynika z badań sieci Dobry Dietetyk, ponad połowa osób odwiedza poradnię dietetyczną z przyczyn zdrowotnych. Wielokrotnie są to rozmaite dolegliwości, począwszy od nadciśnienia tętniczego krwi czy podwyższonego cholesterolu, a kończąc na złożonych jednostkach chorobowych, które wymagają bardzo szczegółowych i precyzyjnych zaleceń dietetycznych.
Osoby, które próbują szukać samodzielnych rozwiązań w gazetach czy internecie, bardzo często mogą jeszcze wyraźniej pogorszyć swoje zdrowie. Często dopiero dzięki wizycie w gabinecie dietetycznym, pacjent dowiaduje się, że podejrzewa się u niego pewne zaburzenia zdrowotne, o których wcześniej nikt go nie informował. Wiele osób przyjmuje także rozmaite leki, których działanie mogą zaburzać niektóre płyny lub pokarmy. Wiadomości takich często nie przekazuje się w większości gabinetów lekarskich. W efekcie tego pacjent nie doświadcza działania leczniczego stosowanej farmakoterapii bądź może się ona okazać dla niego toksyczna.
Często zdarzało się, że jedynie dzięki sprawnej i rzetelnie przeprowadzonej wizycie w gabinecie dietetycznym wychodziło na jaw wiele niepokojących faktów, które wielokrotnie ratowały pacjenta przed bardziej poważnymi konsekwencjami.
Żywienie jest często jednym z kluczowych, a niekiedy jedynym czynnikiem ratującym nasze zdrowie.
mgr Aldona Kopczyńska
Dietetyk
Centrum Medyczne doktorA